Czy sprawdzałeś dziś swój status aktywności?

Czy sprawdzałeś dziś swój status aktywności?

Uderzył mnie post ukazujący w sposób komediowy sytuację, w której pracownik rusza myszką przez cały dzień, by mieć pewność, że jego status świeci się „na zielono”.

❓Czy podtrzymujemy fikcję?

Abstrahując od komizmu tej sytuacji (i ponad 2000 lajków pod filmem, co też o czymś świadczy 🤓), myślę, że nierzadko takie zdarzenia faktycznie mają miejsce i moim zdaniem jest to objaw niezdrowej kultury organizacyjnej.

Statystycznie na pracę głęboką (twórczą, kreatywną) poświęcamy maksymalnie ok. 4h dziennie, a reszta to na praca płytka (sprawdzanie i odpowiadanie na bieżące wiadomości, rutynowe czynności).

Z fikcyjnym podtrzymywaniem statusu aktywności spotkałam się w firmach, w których: ❌ był nacisk na przepracowanie godzin, a nie na realizację zadań; ❌ nie było do końca wiadomo jakie oczekiwania są postawione przed pracownikiem poza samą jego dyspozycyjnością; ❌ pracownicy maksymalnie wydłużali fikcyjnie swój czas pracy po to, by zgarnąć jak najwyższą kwotę liczoną według stawki godzinowej, nie musząc się później martwić o przedstawienie zrealizowanych w tym czasie zadań bo nikt od nich tego nie oczekiwał.

………………..

🔔 Interesują Cię treści na temat rekrutacji i HR? Kliknij “zaobserwuj” na moim profilu LinkedIn i dodaj mnie do swojej sieci.

🤝 Chcesz zaprosić mnie do wypowiedzi eksperckiej, wywiadu, webinaru albo swojego podcastu? Napisz na [email protected]

🩵 Pamiętaj, że znajdziesz mnie również na moim Instagramie: hrismatic.

Powiązane

Zamiast pytać “Czy dam radę to znieść?”, zadaj sobie pytanie: “czy chcę to znosić?”.

❌ Zamiast pytać “Czy dam radę to znieść?”, zadaj sobie pytanie: “czy chcę to znosić?”.

Czytaj dalej

Zanim podpiszesz umowę: 5 pytań, które musisz zadać swojemu szefowi.

🤯 “Nie podpiszę umowy, dopóki nie będę mieć pewności, że mój szef jest kimś, z kim chcę pracować”.

Czytaj dalej

Milcz albo mów jak profesjonalista. Jak nie uwłaczać sobie na rozmowie o pracę?

📃 “Certyfikatu żadnego nie mam, ale dogadam się” - padło na rozmowie rekrutacyjnej na stanowisko, gdzie płynny angielski był KLUCZOWYM wymaganiem.

Czytaj dalej